Nie zastanawiając się długo podbiegłem do pancernej szafy. Z buta otworzyłem drzwiczki i spojżałem do środka. Znajdowało się tam:
- HK MP5 + 2 magazynki (9x19mm NATO)
- SIG Sauer P226 + 3 magazynki ( .40 S&W)
- M590A1 + 3 naboje (12 gauge)
- Kabura na pistolet
- Zestaw czyszczący
- 0,5kg prochu
- Po dwa puste magazynki do MP5 i SIG-a
- 200 sztuk amunicji do CeZetki (0.22)
Obadając zawartość szafy, przyczepiłem sobie do pasa kabure z SIGiem, wsadzając magazynki do kieszeni i powiedziałem:
- Alojz jesteś odpowiedzialny za strzelbe, Sojer ty dostajesz SMG, ale przełącz na semi żeby nie wystrzelać wszystkiego, Elektryk niech na razie zajmie się prochem.
Spakowałem resztę do plecaka i krzyknąłem:
- Spierdalamy stąd!
Offline
Weszliśmy. Jakimś cudem udało nam się uniknąć haniebnej śmierci. Nie wiem czy ten wyskok do sklepu wyszedł nam na dobre. Z jednej strony zyskaliśmy zapas broni, oraz nowego towarzysza, z drugiej strony mamy spaloną miejscówkę i odciętą drogę ucieczki. Wstałem i złapałem się za głowę.
- MAMY PRZEJEBANE! - krzyknąłem, emocje wzięły nade mną górę. Było widać, że Rotamer i Rativ nie wiedzą o co chodzi. Chciałem chwycić za broń i znaleźć jakąś drogę ucieczki, może tylne drzwi, może skok z okna, a w ostateczności wyjście na dach i wejście na wieżowce sąsiadujące, ale wtedy zauważyłem 5 pięknie zasłanych materacy porozstawianych po kątach domu.
- Powinniśmy stąd jak najszybciej uciekać, zombie poradzą sobie z głównymi drzwiami w 30 minut, a z drzwiami do mieszkania o połowę krócej, ale Rativ przygotował dla nas posłania, byłoby głupio gdybyśmy teraz się ewakuowali. Więc moja propozycja jest taka: Rativ przygotowuje posłanie dodatkowe dla Roarina, a my wszyscy weźmiemy deski, gwoździe i wszystko co przyda się do zabarykadowania drzwi. Jak ktoś ma lepszy plan, to niech mi go opowie.
Ostatnio edytowany przez Aleizdein (2013-03-14 22:18:51)
Offline
-Stary, trzeba zrobić barykade drzwi do klatki na samym dole, a potem jeszcze co piętro. Zanim przejdą barykady to troche czasu minie, a nasz zapach się zatraci. Alojz, Elektryk i Rativ za mną, wy ogarnijcie spanie i kolacje.
Offline
Gdy usłyszałem że Morg pozwolił mi iść, bardzo się ucieszyłem. To lepsze niż rozkładanie materacy.
- Musze wam coś powiedzieć. Gdy was nie było, pod blokiem kręciło się parę zombi. Mówię wam o tym bo zaniepokoiło mnie to, że zaczęli wchodzić do sąsiedniego wieżowca. Tak jak normalni ludzie, przeraziłem się i szybko wyszedłem z okna, by mnie nie zauważyli. Zombi nie zachowują się tak prawda ?
Offline
Mężczyźni podzielili się na dwie grupy: jedni zajmowali się cateringiem, a drudzy barykadowali drzwi. Ci pierwsi skończyli pracę i zaczęli rozmowę. U drugich pracy było dużo więcej, ale były to chłopy w sile wieku, więc także szybko im szło.
Offline
- Dobra chłopaki od czego zaczynamy? Gdzie barykadować na początek?
Jak chcecie możecie skorzystać z mojego młota może się przydać chociaż jest bardzo wielki zawsze można nim przybić deski.
Mam wielką nadzieję ze na czas zrobimy barykady, albo zombie odpuści, nie chciałbym tutaj umierać.
- Ja pójdę poszukać drewna powyrywam części szaf,szafek i wrócę tutaj jak będę miał znaczącą ilość drewna
Co do moich towarzyszy wszyscy wydają się być zorganizowani i przejęci sytuacją w jakiej się znaleźliśmy.
Ostatnio edytowany przez Roarino (2013-03-15 15:29:47)
Offline
Dobra pierwsze rozkazy pierwsze zadanie trzeba się zabrać za poszukiwanie drewna
- Alojz chodźmy, jakby co, to strzelaj bez zastanowienia.
Znaleźliśmy dużą stertę drewna. Wziąłem pod pachy tyle, ile zdołałem unieść i powiedziałem do Alojza:
- Weź też tyle, ile dasz radę. Damy im drewno i zrobimy jeszcze jedną rundkę.
Offline
Ohh.. wreście jesteście. To były dla mnie całe wieki, co chwile słyszałem dziwne pomruki i jęki. Piętro wyżej jest otwarte okno, można było zobaczyć czy jest jakieś pożywienie, przyda się do dzisiejszej "kolacji". A co u was ? Macie jakieś ammo ?
Offline
Jak byłem mały to byłem głodzony i przyzwyczaiłem się do braku pożywienia. Nie no okłamałem was, jestem sam, ale wiem gdzie możemy znaleść, trochę czystych ubrań i parę przydatnych rzeczy. Dwie przecznice stąd jest mieszkanie mojej mamy która wyjechała do Panamy. Powinno też być coś do jedzenia, ale to za duże ryzyko, oj ... za duże.
Ostatnio edytowany przez Rotamer (2013-03-15 21:15:19)
Offline