#106 2013-03-24 10:32:11

 Morgoth

Administrator

1347123
Zarejestrowany: 2013-03-01
Posty: 55
Punktów :   

Re: Zombie Apocalypse Amsterdam

- Mamy lepszą broń, nawet jeśli dojdzie to powinniśmy im dać radę. Biegiem do budynku!

Wyskoczyłem przez okno, podbiegłem do budynku, odstrzeliłem SIGiem zamek z tylnych drzwi i wszedłem z latarką do środka.

Offline

 

#107 2013-03-26 20:42:32

Sawyer

Administrator

Zarejestrowany: 2013-02-28
Posty: 29
Punktów :   

Re: Zombie Apocalypse Amsterdam

Wybiegłem w pośpiechu. Ktoś za mną krzyknął żeby udać się do budynku obok, nie namyślałem się zbyt długo, starałem się wejść do tego bloku. Zauważyłem ze nikogo ze mną nie ma. Odczuwałem strach, postanowiłem obejść blok zobaczyłem Morg majstrującego przy drzwiach, nie widziałem innych. Ustawiłem się za nim czekając aż wejdziemy

Offline

 

#108 2013-03-26 20:57:16

Aleizdein

Gracz

17452687
Call me!
Zarejestrowany: 2013-02-28
Posty: 37
Punktów :   

Re: Zombie Apocalypse Amsterdam

Sylwetka Sawyera powoli zanikała przed moimi oczami. Starałem się biec szybciej, lub chociaż tak szybko jak on. Uczucie strachu nie odpuszczało od dobrych 30 minut. W końcu dobiegliśmy to następnego budynku. Drzwi były już otwarte. Od razu nakrzyczałem na Morgotha :
- Mieliśmy wybiec drzwiami, a nie wyskoczyć oknem i biec w przeciwną stronę, to barbarzyńcy mieli myśleć, że wyszliśmy oknem. Uff mniejsza o to. Tu jest troche bezpieczniej. Gdzie reszta?

Offline

 

#109 2013-03-26 21:51:05

Roarino

Gracz

Zarejestrowany: 2013-03-13
Posty: 23
Punktów :   

Re: Zombie Apocalypse Amsterdam

Jak ostatni wyskoczyłem z okna, nie było tego w planie mniejsza o to.
Biegłem jako ostatni, z uczuciem strachu myślałem że mnie zauważą, przyśpieszyłem i próbowałem dogonić alojza, biegłem tuż za nim.

- Wszyscy zdążyli dobiec? nikt nie został w tyle?

Offline

 

#110 2013-03-26 22:53:10

 Morgoth

Administrator

1347123
Zarejestrowany: 2013-03-01
Posty: 55
Punktów :   

Re: Zombie Apocalypse Amsterdam

Wchodząc do środka miałem obawy że ktoś może być w środku, na szczęście budynek był pusty. Zaraz po mnie wbiegła reszta. Awanturowali się że zjebałem im plan, ale teraz to nie miejsce na kłótnie. Powiedziałem do Elektryka:

-Stary, barykaduj drzwi! Szybko! Możesz spróbować też podpiąć elektryke pod klamkę, niech się smarzą ścierwa!

Wszedłem po schodach na górę. Cały budynek był rozkradziony. Uchyliłem okno, oparłem CeZetkę o parapet. Przeładowałem. Wycelowałem w okno przez które uciekliśmy. Wziąłem głęboki oddech. Czekałem na ich ruch..

Offline

 

#111 2013-03-28 20:16:07

Roarino

Gracz

Zarejestrowany: 2013-03-13
Posty: 23
Punktów :   

Re: Zombie Apocalypse Amsterdam

Wszyscy weszli do środka, rozejrzałem się czy kogoś nie brakuje, wszyscy byli w budynku, oprócz Derativa, który się dla nas poświęcił.
Boje się trochę że nas znajdą, będziemy musieli walczyć.
Morg rozkazał zabarykadować drzwi i podłączyć kable pod klamkę, szybko zabarykadowałem wejście.
Rozejrzałem się za puszką po całym budynku, była po lewej, na wysokości oczu, obok drzwi.
Otworzyłem puszkę, wyrwałem kable i podłączyłem do klamki od drzwi.

- Drzwi zabarykadowane i prąd podłączony pod klamkę.

Offline

 

#112 2013-03-28 21:46:04

Aleizdein

Gracz

17452687
Call me!
Zarejestrowany: 2013-02-28
Posty: 37
Punktów :   

Re: Zombie Apocalypse Amsterdam

- Posrało was?! Wciąż musimy czekać na Rotamera! Umrze jeśli będzie chciał tu wejść! Rozmontujcie to! - wykrzyczałem
Sam nie do końca tego chciałem. Od bardzo długiego czasu w końcu poczułem się bezpiecznie, a rozmontowanie wiązało się z ponownym zagrożeniem naszego życia.
- Jeśli już musimy zostawić klamkę pod prądem, to będę czatował przy oknie. Rotamer jest jednym z nas, niewielu pozostałych w tym zainfekowanym gównie. Nie możemy tak po prostu go odpuścić. - dodałem bardziej potulnie.

Offline

 

#113 2013-04-01 17:44:24

 Morgoth

Administrator

1347123
Zarejestrowany: 2013-03-01
Posty: 55
Punktów :   

Re: Zombie Apocalypse Amsterdam

Z dołu słyszałem krzyki moich kumpli, niepokoiło mnie to, ale nie mogłem sprawdzić o co chodzi. Celowałem dalej. I słusznie bo wybiegł właśnie Rotamer, krzyczał o pomoc. Celowałem dalej. Był już w połowie drogi do naszego budynku gdy z wieżowca wybiegło dwóch kanibali. Oddałem strzał. Pierwszy z nich zatoczył się i upadł twarzą na krawężnik. Wycelowałem do drugiego, strzał zszedł z serca i trafił mu w biceps, zatoczył się, ale mimo to nie przestawał poruszać się w kierunku Rotamera. Nagle padł strzał. Tym razem nie z mojej broni. SNAJPER! Szybko upadłem na ziemię, wypatrywałem po oknach wieżowca. Jest. Między 5 a 6 piętrem. Szybkim ruchem ściągnąłem CeZetkę z parapetu. Wycelowałem w snajpera, na szczęście nie znał mojej pozycji bo naboje 0.22 nie są głośne. Oddałem strzał, snajper znikł. Poczekałem jeszcze chwile. Zabity. Nagle dobiegł mnie krzyk. To był krzyk Rotamera. Podniosłem się szybko z ziemi i postawiłem spowrotem CeZetkę na dwójnogu. Ujrzałem Rotamera. Snajper przebił mu udo i nie mógł uciekać, a kanibale już do niego dobiegli i zaczęli zjadać go żywcem. Przerażający widok. Kolejnym strzałem dobiłem Rotamera, aby ulżyć mu cierpienia. Krzyknąłem głośno:

- Sojer! Kurwa! Do mnie! Szybko!

Zacząłem strzelać do kolejnych kanibali.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.boxmanager.pun.pl www.ligagenerallyf1.pun.pl www.polskiet2011.pun.pl www.di.pun.pl www.backstreetboyscorner.pun.pl